👮♀️ Służba, treningi i samotne macierzyństwo – codzienność policjantki z Raczek
St. sierż. Natalia Szczytko z Posterunku Policji w Raczkach to nie tylko funkcjonariuszka z wieloletnim doświadczeniem w patrolu. To także medalistka ogólnopolskich zawodów służb mundurowych w pływaniu, mama 8-letniej córki, miłośniczka roweru i osoba, która nie zna słowa „rezygnacja”.
🏊♀️ Pływanie od dziecka – pasja, która nigdy nie zgasła
Pływanie towarzyszy jej od najmłodszych lat. Już w podstawówce startowała w zawodach, potem trenowała w gimnazjum i liceum. Po powrocie z zagranicy, kiedy wstąpiła do Policji, wróciła też na basen – z jeszcze większą pasją i motywacją. Dziś reprezentuje Komendę Główną Policji i KWP w Białymstoku.
„Pływanie daje mi spokój, wyciszenie i poczucie wolności” – mówi z uśmiechem.
🥇 Medale z całej Polski
W swoim dorobku ma:
- I miejsce na 400 m stylem dowolnym (Lublin 2019 – czas 6:00,19),
- I miejsce na 200 m dowolnym (Szczytno),
- I miejsce na 50 m stylem dowolnym (Warszawa 2025 – czas 31.81),
- II miejsce na 100 m dowolnym (czas 1:12.84),
- Pływanie długodystansowe – dwa razy II miejsce w Krakowie (2022, 2024).
🚓 Jak łączy służbę, sport i bycie mamą?
Nie jest łatwo – przyznaje. Ale to właśnie organizacja, pasja i chęć pokazania córce, że wszystko jest możliwe, pozwalają jej nie rezygnować z siebie.
„Jesteśmy zespołem. Moja córka to moja największa kibicka.”
💼 Patrol, akcje, reagowanie
W Policji pracuje już 7 lat – wcześniej w Suwałkach, obecnie w Raczkach. Każdy dzień wygląda inaczej: odprawa, interwencje, szybkie decyzje, pomoc mieszkańcom.
„To trochę jak z dobrą książką – nie możesz się doczekać kolejnej kartki.”
Jej sprawność fizyczna i psychiczna przekłada się bezpośrednio na skuteczność w pracy – pływanie nauczyło ją wytrzymałości i opanowania w stresie.
🚲 Rower – druga pasja
Zarówno w służbie (patrole rowerowe), jak i prywatnie, pokonuje dziesiątki kilometrów. Najdłuższy dystans? 100 km w jeden dzień.
„Rower to mój reset i czas dla siebie.”
💬 Co dalej?
Nie zamierza zwalniać. W czerwcu znów wystartowała w zawodach – i wróciła z medalami. Ma nowe cele i kolejne starty na horyzoncie. A koledzy z pracy? Nazywają ją z dumą „mistrzynią z Raczek”.
„Największą satysfakcję daje mi to, że mimo trudności nie rezygnuję z siebie.”
Napisz komentarz
Komentarze